[240l] BW duże pielęgnice

Przedstawiam mój największy zbiornik. Planowałam na przełomie roku kupić smokom większy zbiornik, ale to chyba będzie musiało poczekać do nieokreślonego "po wakacjach"... No chyba, że dostanę jakiś spadek albo coś
120x40x50, szkło float, akwa proste
Filtracja: JBL e1500, ceramika i gąbka, w środku głowica aqua szut z otwartą gąbką
Oświetlenie: 1x 30W aqua-glo Hagena
Grzałka 100W, temp. 24-26st
Podłoże piasek, wystrój z gałęzi wierzby mandżurskiej i gałązek z listkami dębowymi. Na wiosnę dojdzie kilka dużych otoczaków i więcej gałęzi.
Rośliny: jak widać brak
Mieszkańcy: dobrana para Rocio octofasciata + 1 samica, ganiana przy każdym tarle (pielęgnice niebieskołuskie)
niedobrana para Aequidens rivulatus (akara pomarańczowopłetwa)
Fotki słabe, bo aparat mam wiekowy, do tego słabo się na nim znam i jeszcze są odbicia... wieczorem dodam lepsze fotki.





24.02.2013:

Ładnie, klimatycznie, woda to już czarna herbata.

Jakie masz jej parametry?

Podoba mi się :-) Popraw wymiary akwa bo cos nie gra. Powiedz jak robisz herbatkę - rura do przesączu czy torf w filtrze, czy jeszcze inna opcja? Jak te dwa gatunki koegzystują - któryś dominuje czy się podzieliły?

Już poprawione, w głowie miałam 240l i napisałam 240 zamiast 120cm Parametry mam kosmiczne, ph ok 7,5, GH 20, KH 13, NO3 ok. 10. Testy był robione 03.01, czyli jakiś tydzień po zalaniu zbiornika. Po zalaniu dodałam wywar z ok. 100 szyszek olszynowych i rzeczone szyszki, potem już nic nie dodawałam, tylko regularnie wrzucam nowe gałązki, gdy już liście się rozsypują i ryby nie mają się gdzie chować. Nie usuwam starych i nie odmulam, podmiany też sporadyczne. Ściana za akwa jest bardzo ciemna, więc to tez potęguje efekt.
Co do hierarchii w zbiorniku to zdecydowanie prym wiedzie samica niebieskołuskiej, podczas tarła bez trudu przegania 3x większego od niej samca akary. Samiec niebieski też wtedy jest odważniejszy. Przekichane za to ma dodatkowa samica niebieskołoska, siedzi wciśnięta za filtr non stop... Akary mimo że dużo większe są spokojniejsze.

Post pod postem, ale co mi tam... Moje smoki ładnie przypozowały, to wrzucę kilka ujęć. Niestety, jak widać po jakości, najlepiej pozują mi liście i gałęzie

A dzisiaj na spacerze znalazłam kilka wytopionych spod śniegu darów natury Ładne kłody, bardzo ekspresyjne, korzonki z różnymi odstającymi wąsami i drzazgami. Chyba są z iglaka, ale były już tak ciężki i wymrożone, że zaryzykowałam. Preparacja jak zwykle po mojemu na skróty: szorowanie z resztek kory i jakichś pleśni, płukanie, nacieranie solą znów szorowanie szczoteczką do zębów i polewanie wrzątkiem na koniec.

Fajny zbiorniczek,mroczny.Co do preparowania korzeni to tak jak mi Mateusz z piwnicy dał ten fajny korzeń tak trafił do zbiornika bez opłukania nawet ;D i jakoś nikomu się krzywda nie dzieje co widać na fotkach

zapraszam wiosną do mnie pod turawe na fajowe,poplątane gałązki grabu i buka.

O, to by było coś fajnego dla odmiany, bo mam tylko wierzbę i teraz te dwa iglakowe korzenie. Ale już chyba więcej się nie zmieści, szczególnie, że jeszcze 2 gałęzie czekają na balkonie. Jedna jest długa, nie wejdzie do tego zbiornika, a szkoda mi ją ciąć. Miała iść do nowego większego akwa, ale nowy zbiornik ciągle stoi pod znakiem zapytania...

Zbiornik zlikwidowany i opróżniony 25.06. Rybska wyjechały na wakacje do Kędzierzyna-Koźla i wrócą stamtąd w połowie sierpnia, najprawdopodobniej z nowym, 420l domkiem Nie mogę się doczekać, najchętniej nie wyjeżdżałabym, tylko od razu przywiozła to wszystko i zalewała Być może dojdzie coś ciekawego do obsady, bo jednak 400l na 4 ryby... Kto ma akwa zarybione w stosunku 1ryba/100l??

Ryby nie wrócą niestety... Klątwa akwarystyczna działa i padły wszystkie, oprócz samicy niebieskołuskiej. Akwa zalane ponownie ruszyło 3 dni temu i będzie w nowej odsłonie pokazane w galerii pewnie za 2-3 tygodnie. Zależy, kiedy będzie jakaś fajna drobnica, bo już nie zaryzykuję dużych ryb w sypialni, za bardzo chlapały i hałasowały.

powodzenia. Dalej musi być tylko lepiej. Jaki był powód padnięć tak silnych ryb?

Ja też w klątwy nie wierzę. Co się stało że padły? Choroba, awaria sprżetu czy pływały z silniejszymi zawodnikami? W każdym razie nie ma się co martwić - geny zdążyły przekazać :-) Jak te maluchy podrosną to będzie kłopot z nadmiarem.

Nie wiem dokładnie, co się stało, wyjaśnię na miejscu, jak zgłoszę się po pozostałą samicę. Człowiek miał straty w wielu zbiornikach, wśród pielęgnic i wężogłowów. Awarii nie było, więc mogą być już chyba tylko 2 opcje: albo zbyt wysoka temperatura, albo coś przywleczone z karmą. Na razie nie rozmawialiśmy dokładnie, bo muszę trochę ochłonąć. Bardzo to przeżywam, bo myślałam, że w tym sezonie nie będzie już takich akcji, jak w zeszłym roku, gdy straciłam kilkadziesiąt ryb, całą obsadę 240tki... Ale cóż, muszę to jakoś przełknąć. Najgorsze jest to, że mam teraz duży dylemat, nie wiem, co zrobić z 240tkę i większą wanną, której jeszcze nie mam. Skoro u Knudsona moje maluszki ładnie rosną to pewnie dostaną w posiadanie większy zbiornik i zobaczę, jak będzie się chować duże stado niebieskołuskich z jednego miotu. A jak już się zredukują albo znajdą nowe domy, to coś dobiorę.